Historia mojej kolekcji

Jako dziecko miałem tylko jeden zestaw Lego, mój ukochany 6923 Particle Ionizer. Pamiętam, że bawiłem się nim przez całe lata. Sentyment do Lego wrócił gdy na świecie pojawili się moi synowie, trudno było powstrzymać się przed kolejnymi zakupami. W końcu też zdecydowałem się na pierwszy zakup „tylko dla mnie” i ponownie stałem się właścicielem zestawu 6923.

Pierwszy raz serię BrickHeadz poznałem w 2018 roku gdy mój znajomy zamieścił w sieci zdjęcie swojej mini kolekcji. I przyznaję, że tak bardzo nie spodobały mi się te figurki i tak mocno nie rozumiałem co w tej serii może być fajnego, że zapomniałem o niej na dwa i pół roku.

Trudno wskazać przyczynę dlaczego ostatecznie zmieniłem swoje zdanie na temat BrickHeadz. Na pewno znaczenie ma to, że składa się je szybko i nie zajmują dużo czasu. 10-15 minut składania to idealny czas na to żeby szybko odstresować się po całym ciężkim dniu a nawet w trakcie pracy. Łatwo też zbierać BrickHeadz, nie są drogie i kolekcja szybko się powiększa. Ich styl z czasem także stał się dla mnie atutem, nie wiem jak to lepiej opisać niż tak, że one są po prostu przyjemne dla oka. No i na koniec warto wspomnieć o tym, że praktycznie w każdym zestawie mamy jakieś klocki z nadrukami, które nadają zestawom BrickHeadz unikalności.

Oficjalnie pierwszego zakupu dokonałem 2 stycznia 2021. Możliwe, że ma to jakiś związek z postanowieniami noworocznymi 🙂 Nie pamiętam, który zestaw mnie skusił bo z moich notatek (które skrupulatnie prowadzę!) wynika, że zamówiłem ich wtedy aż 18 (łącznie 20 figurek).

Po niecałych dwóch latach, w dniu pisania tych słów (2 października 2022) posiadam już większość wydanych zestawów i blisko 200 figurek. Mimo, że znaczna większość moich zestawów była nowa to jednak w żaden sposób nie potrafię się powstrzymać przed ich składaniem. Nie interesują mnie za specjalnie pudełka, wszystkie składam do płaskiej postaci. Zależy mi oczywiście na oryginalnych klockach a także dbam o instrukcje.

Jednocześnie jestem pogodzony z tym, że prawdopodobnie nigdy nie będę w posiadaniu wszystkich zestawów exclusive z Comic Con 2016 i 2017. Do pewnego czasu nie interesowały mnie też zestawy ze specjalnych wydarzeń jak otwarcia sklepów. Ostatecznie myślę, że byłoby miło uzupełnić swoją kolekcję o nie, ale i tutaj pojawia się wyjątek w postaci zestawu 6315025 z otwarcia sklepu w Amsterdamie, który trzyma zaporową cenę. Na koniec nie sposób wspomnieć o Nonnie z Inside Tour 2017 Edition, który wydaje się praktycznie nie do zdobycia. Na szczęście wygląda na to, że Lego ugięło się pod naporem krytyki i od jakiegoś czasu nie wydają zestawów poza oficjalną dystrybucją. Oby tak zostało.

Instrukcje przechowuję w segregatorach firmy Argus ze wzorem w kolorowe klocki. Najtrudniej było zdobyć odpowiednie koszulki z poziomym podziałem w połowie tak aby w jedną koszulkę można było schować dwie instrukcje. Ostatecznie udało mi się zakupić na Amazon koszulki firmy Tatuner. Piszę o tym tak szczegółowo bo albo ja nie potrafię szukać albo jest to ekstremalnie niszowy produkt. Poświęciłem na poszukiwania czegoś w przystępnej cenie bardzo dużo czasu. W razie czego szukajcie koszulek na kartki pocztowe lub na frazę „koszulka 2 x DIN A5”.

Jak wielu innych kolekcjonerów mam problem z pomieszczeniem swojej kolekcji. Znaczna część mojej kolekcji stoi na przezroczystych półkach z Ikei, opisałem to szerzej w tym wpisie.